W podstawówce to było jedne wielkie G. Baba puszczała nam filmiki o dojrzewaniu, które i tak oglądaliśmy na przyrodzie. Było o tym jak rodzą się dzieci i tak dalej.
W gimnazjum lekcje były lepsze (już ich nie mam, dziewczyny miały w 1 semestrze). Piłyśmy u babki herbatkę i gadałyśmy o różnych sprawach. Ogólnie całkiem sympatycznie, bo kobieta naprawdę była boska. Ile bym dała za taką nauczycielkę...
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony Poprzedni1, 2
Strona 2 z 2
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach